30. Tak bardzo cię kocham!

4 Kwi

Wbiegłam do autobusu w ostatniej chwili. Zdyszana rozglądałam się za wolnym miejscem. Nie ma. Postoję. To i tak tylko jeden przystanek. Drzwi się zamykają, autobus rusza, a wraz z cichnącym szumem zastygających w miejscu pasażerów z końca autobusu dochodzi głośna rozmowa telefoniczna młodej kobiety: Kochanie, nie płacz, nie martw się, już do Ciebie jadę. Ale jak to? Co się stało? Nie płacz. Zaraz będę. Gdzie jesteś? Widzisz Starbucksa? Tak? To wejdź do środka. Niczym się nie przejmuj i tam na mnie zaczekaj. Bardzo boli? Ojej, kochanie. Już jadę. Już zaraz będę. Cały autobus już się na mnie gapi bo tak z tobą rozmawiam, bo tak bardzo cię kocham! Teraz muszę się rozłączyć, bo już wysiadam z autobusu. Już zaraz mnie zobaczysz. Nie płacz, kochanie. Zaraz będę! Kobieta wstała i przesunęła się w stronę drzwi, za nią koleżanka. Obie wysiadły gwałtownie. Ja także wyskoczyłam w pośpiechu. Znalazłam się o kilka kroków za nimi i w zdziwieniu obserwowałam jak idą zupełnie spokojnie pogrążając się w rozmowie i niespiesznym krokiem oddalają się od Starbucksa zostawiając go za plecami.

Dodaj komentarz